🌧️ Co Zjeść Żeby Trafić Do Szpitala

Tylko do szpitala. Co zrobić, gdy po godz. 18, gdy lekarze rodzinni już nie przyjmują, ulegniemy wypa-dkowi, np. złamiemy nogę. Trzeba udać się wówczas do szpitala, a nie do przychodni Tłumaczenia w kontekście hasła "trafić do szpitala" z polskiego na francuski od Reverso Context: Ta kobieta musi natychmiast trafić do szpitala. Tłumaczenie Context Korektor Synonimy Koniugacja Koniugacja Documents Słownik Collaborative Dictionary Gramatyka Expressio Reverso Corporate Co zabrać do szpitala. Poza oczywistym ekwipunkiem, jak: kule inwalidzkie, orteza (o ile lekarz prowadzący poleci wziąć), kompres żelowo chłodzący na kolano (najlepiej kilka) jest też coś innego, co po operacji kolana może być nam potrzebne. Ograniczenia po operacji spowodują, że chodzenie do umywalki, aby umyć dłonie może stać Gdy przekroczysz 2 punkty. Kiedy do szpitala z COVID-19? Gdy przekroczysz 2 punkty. Zakażeni koronawirusem SARS-CoV-2 w znakomitej większości leczą się w domu. A kiedy chory powinien trafić do szpitala? W ustaleniu planu leczenia pomaga skala punktowa, stosowana w ocenie ciężkości zapalenia płuc. Dowiedz się więcej. Lekarze opisali przypadek 22-latki, która trafiała do szpitala. Kobieta przyznała, że przez dwa tygodnie wypijała codziennie po 10 puszek napojów energetycznych. Po serii badań okazało się, że u pacjentki doszło do ostrego zapalenia wątroby. "Rozwój ostrego zapalenia wątroby u tej pacjentki był najprawdopodobniej spowodowany Do owsianki można dodać siemię lniane, ziarna słonecznika, dyni, orzechy, banany, truskawki, borówki – lista dodatkowych składników jest długa i uzależniona od preferencji smakowych. Dalsza część pod wideo. 2. Omlet może stanowić bardzo dobrą odpowiedź na to, co zjeść na śniadanie, aby zaspokoić głód na długi czas. Zobacz 3 odpowiedzi na pytanie: Jak trafić do szpitala? Jak trafić do szpitala? Mam tylko pytanie jak trafić do szpitala bo wszyscy się ze mnie śmieją nikt mnie nie lubi chcem trafić do szpitala bo pomyślałam że wtedy ktoś zwróci na mnie uwagę więc nie piszcie mi że jestem jakaś nienormalna i nie do szpitala psychiatrycznego tylko do zwyklego. Wybierasz się na planowaną hospitalizację, ale nie wiesz, co spakować do szpitala? Pakowanie torby do szpitala może przerażać, dlatego skorzystaj z naszej listy. Dobre przygotowanie pomoże Ci opanować stres i dopasować się do szpitalnych warunków. Ile trzeba zjeść żeby pękł żołądek? 2 kwietnia, 2023. Okazuje się, że tak i przy zjedzeniu około 4 do 5 litrów jedzenia ściana żołądka może pęknąć. „Żołądek może pęknąć, jeśli zjesz za dużo. Jest to możliwe, ale bardzo, bardzo rzadkie” – wyjaśniła pof. TaCQ. Rozmowa z dr. n. med. Wandą Korzycką – Wilińską, dyrektorem Szpitala Uniwersyteckiego nr 2 im. dr. Jana Biziela w Bydgoszczy. - Do września miał być spokój z ewentualną konsolidacją bydgoskich szpitali uniwersyteckich, tymczasem u was ruszyłaakcja „Ratujmy Biziela”.- To inicjatywa zaniepokojonych pacjentów. Każdy, kto słyszy, że Szpital Uniwersytecki im. dr. Biziela ma zostać zlikwidowany wie, że pogorszy się dostępność do lekarzy specjalistów. Nie tylko w poradniach specjalistycznych, ale również do Zdumiewa mnie fakt, że Uniwersytet Mikołaja Kopernika nie ujawnił szczegółów, na jakich zasadach miałoby się odbywać łączenie szpitali. Co zostanie, w jakiej formie, a co przewidziano do likwidacji. To nie jest komfortowa sytuacja dla pacjentów ipracowników Po ostatniej Radzie Collegium Medicum i decyzji rektora o przesunięciu głosowania i kolejnej radzie, która ma się odbyć wewrześniu, decyzja do końca jeszcze nie zapadła. Pacjenci i pracownicy żyją w niepewności i są Patrzyłem na ostatni protest pracowników „Biziela”. Ludzie nie zgodzą się na żadną konsolidację, ale jest właściciel...-… który może jednoosobowo taką decyzję To może właściciel, toruński uniwersytet, mógłby dać dobry przykład oszczędności. UMK ma kierunki, na których studiuje coraz mniej studentów. Zapytam ironicznie: po co obciążać budżet takimi kosztami? Czy nie lepiej zlikwidować nierentowne kierunki, zwolnić połowę administracji i pokazać, jak oszczędza się pieniądze, co UMK przecież wytyka szpitalowi „Biziela”.- Nie mam możliwości oceniania uniwersytetu, którego jestem absolwentką. Kiedy ja tam studiowałam, to było dużo studentów. Sama jestem torunianką. Z tego co widzę i wiem, uczelnia się rozwija, tworzy nowe wydziały."Ratujmy Biziela" – akcja w mediach społecznościowych w obronie bydgoskiego szpitalaOsłabianie wsparcia medycznego w Bydgoszczy. Pacjenci stracą na likwidacji "Biziela"- Bo taka powinna być rola uniwersytetu. Tylko dlaczego postanowili dla oszczędności zwinąć bydgoski szpital?- Naszą rolą jest rozwój szpitala uniwersyteckiego. Dlatego powstaje nowy budynek, żeby placówka rozwijała się i przynosiła nowe korzyści dla Próbuję znaleźć sens w decyzjach rektora UMK. Społeczeństwo się starzeje, będzie więcej chorych, co znaczy, że przybędzie wam pracy, że jesteście potrzebni. Uczelnia powinna wspierać szpital w rozwoju, a nie Liczę na to, że jeśli rektor nie podjął jeszcze decyzji o likwidacji naszego szpitala, o połączeniu nas z „Juraszem”, to jej nie podejmie. Da szansę pracownikom, żebyśmy mogli pokazać, że jesteśmy w stanie zbilansować nasz szpital. Tylko musi dać nam na to czas i pozwolić to Dr hab. Marcin Czyżniewski, prof. UMK, rzecznik prasowy UMK w rozmowie z „Pomorską” stwierdził, że „gdyby wasz szpital samodzielnie się restrukturyzował, to w ciągu pięciu lat musiałby zwolnić 150 osób”.- Liczba pracujących w szpitalu nie jest największym problemem. Jeśli ludzie chcą tu pracować, to znaczy, że czują się tu dobrze i że dobrze pomagamy pacjentom. Administracji też wcale nie mamy za dużo. Na ponad dwa tysiące pracowników ok. 200 zatrudnionych jest w administracji. Być może niektórym pracownikom można rozszerzyć zakres odpowiedzialności, czynności, i dać im za to trochę wyższe wynagrodzenie, by nie zatrudniać dodatkowej osoby. Pracujemy nad tym. Tam, gdzie jedna osoba będzie mogła zastąpić dwie – takie działania będą Nie pała pani dyrektor sympatią do rzecznika uczelni?- Raczej do wypowiedzi prof. Marcina Czyżniewskiego, rzecznika UMK w stosunku do naszej placówki. Jakby to powiedzieć, część jego wypowiedzi mija się z prawdą, a to boli. Boli mnie jako dyrektora szpitala. Pracownicy słysząc słowa rzecznika uczelni też nie są z nich Szczegóły?- Pan rzecznik UMK powiedział, że dyrektor „Jurasza”, Jacek Kryś świetnie poradzi sobie z zarządzaniem „Bizielem” i „Juraszem”, ponieważ już zarządzał „Bizielem”. To nieprawda. Jacek Kryś nigdy nie był dyrektorem „Biziela”. Przez pięć lat był u nas kierownikiem sekcji informatycznej. Od nas poszedł do „Jurasza” na stanowisko kierownika działu informatyki. Myślę, że pan rzecznik pomylił osoby. To ja przez półtora roku byłam dyrektorem „Jurasza”, a 13. rok jestem dyrektorem „Biziela”. Przez lata byliśmy szpitalem, który się bilansował, mieliśmy dodatni wynik finansowy, a ostatnie trzy lata jesteśmy na Skąd to się wzięło?- Na przykład mamy pacjenta, który już prawie rok leży na neurochirurgii. Nikt go nie chce. Jest w stanie wegetatywnym. Podobnych pacjentów w ciągu roku mamy kilku, co generuje dodatkowe koszty. Poza tym nie wszystkie procedury medyczne związane z hospitalizacją pacjenta bilansują się po wycenach Narodowego Funduszu Zdrowia. Bardzo słabo wyceniona jest kardiologia. Jesteśmy jedynym szpitalem w województwie leczącym niewydolność serca. Nikt tego nie chce robić, ponieważ wszystkie procedury są na A pacjentów jest coraz Jak najbardziej. Dalej: urologia. Nasza urologia od lat jest jedną z najlepszych w kraju. Trafiają do nas pacjenci z całej Polski. Różni: starsi, młodsi, z nowotworami, z prostatą. Dalej, kolejnymi pacjentami przynoszącymi stratę szpitalowi są pacjenci z chorobami wewnętrznymi oraz z innymi współistniejącymi. Leczymy ich. Jesteśmy szpitalem uniwersyteckim. Słusznie nam się wydaje, że jako szpital uniwersytecki powinniśmy leczyć nie tylko młodych, zdrowych, z wyrostkiem, ale pacjentów z powikłaniami. To jest nasz Wszyscy narzekają na zbyt niskie wyceny Pan rzecznik UMK mówił jeszcze o naszym wyniku finansowym. Na koniec roku mieliśmy 80 mln zł straty. Od stycznia mamy kredyt obrotowy pozwalający nam na szybką spłatę zobowiązań. Staramy się, żeby wynik finansowy był coraz w audycji radiowej rzecznika UMK zapytano, jakie kliniki powstaną w nowym budynku naszego szpitala. Opowiedział, że o tym zdecyduje Jacek Kryś, dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego nr 1 im. Jurasza, który będzie dyrektorem połączonych szpitali. No to zaraz, skoro nie ma jeszcze decyzji o konsolidacji, to dlaczego rzecznik uczelni mówi, że jest już powołany nowy dyrektor?! Przecież to jest niespójne. A poza tym, nowy budynek projektowany był pod potrzeby pacjentów naszego regionu, pod rozwój „Biziela”. Nie braliśmy pod uwag potrzeb „Jurasza”, który już ileś lat temu zakończył swoją budowę. My o pieniądze na budowę staraliśmy się w Ministerstwie Zdrowia około dziesięciu lat! Dostaliśmy 368 mln zł. To ma być na rozwój „Biziela”!- Rzecznik UMK wspominał też, że po połączeniu szpitali pojawią się oszczędności, ponieważ przy wspólnej aptece nie będzie trzeba kupować dwóch systemów do jej Tylko że my nigdy nie chcieliśmy kupić takiego urządzenia. Nie będzie z tego tytułu żadnych oszczędności. Jeżeli chce kupić to „Jurasz”, to ich sprawa. My nie mamy takiej W biuletynie „Nasz szpital” dyrektor Jacek Kryś z „Jurasza” napisał, że ciągu ośmiu lat spłacili 40 mln zł historycznego zadłużenia i od lat są na dodatnim wyniku Rzeczywiście, ale zadłużenie ma ciągle duże – 150 mln zł. My mamy 80 mln W tym samym biuletynie dyrektor „Jurasza” pyta, czy w dobie braków kadrowych personelu nie byłoby zasadnym szukanierozwiązań koordynujących procesy dyżurów medycznych, a konsolidacja naukowa nie spowoduje dynamicznego rozwojubadań?- Jeśli chodzi o współpracę naukową dydaktyczną – jesteśmy za. Naszym podmiotem tworzącym jest UMK. Collegium Medicum powinno dawać wskazówki co do kierunków rozwoju. W każdej klinice mamy obecnie samodzielnych pracowników naukowych. Dwie kliniki w tej samej katedrze mogą współpracować, ale to rola Collegium Medicum. Jako dyrektor szpitala twierdzę, że to cały czas jest możliwe. Być może należałoby współpracować jeszcze bardziej. Mamy ponad cztery tysiące studentów rocznie. Od 2008 roku studentów jest coraz więcej. Kiedy zostaliśmy szpitalem uniwersyteckim nikt nie pomyślał, żeby prowadzić dydaktykę w większym zakresie. Nie mieliśmy sal dydaktycznych, szatni dla studentów. To wszystko przy pomocy Collegium Medicum udało nam się zrobić na tyle, na ile było to możliwe. A w nowym budynku będzie sala audytoryjna, sale wykładowe, co poprawi warunki pracy nauczycieli akademickich naszego szpitala i Czy po ewentualnym połączeniu szpitali wasz sprzęt byłby lepiej wykorzystywany, bo o tym również pisze dyrektor „Jurasza wbiuletynie?- Nasz sprzęt jest bardzo dobrze wykorzystany. A jeśli w „Juraszu” występują braki personelu, to one pewnie z czegoś wynikają. Może w “Juraszu” powinni zastanowić się nad zarządzaniem, warunkami pracy czy atmosferą pracy? Przecież to wszystko jest ważne, żeby ludzie chcieli gdzieś pracować. Na dziś nie mamy problemów z Na dziś?- Hasło: konsolidacja wzbudziło niepokoje wśród personelu. Boję się, że przez to część dobrych pracowników może znaleźć pracę w innych Do tej pory nieoficjalnie pojawiał się wątek toruńskiego szpitala, do którego mieliby trafić pracownicy po konsolidacji dwóchbydgoskich szpitali. To uzasadniony wątek? - Nie znam polityki personalnej pani dyrektor toruńskiego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego. Może ma również problemy związane z brakiem personelu? Z tego co wiem, to pani dyrektor nie rozmawiała jeszcze z nikim z naszego szpitala ani nikt się do niej nie zwrócił w sprawie pracy. Boję się, że kiedy dojdzie do konsolidacji szpitali w Bydgoszczy, to może się zmienić. Część ludzi pracujących u nas przyszła z „Jurasza” i nie chce do niego wracać. Pójdą do innego szpitala. Nie musi to być Toruń, może Grudziądz czy inne placówki w Może wie pani, jak miałby wyglądać „Biziel” po ewentualnej konsolidacji?- Nie mam pojęcia. Nie widziałam żadnych planów, co miałoby zostać skonsolidowane i jaki efekt miałby zostać Irytuje mnie, że tak duże niepokoje zostały wywołane przez plany UMK. Był już protest przed szpitalem, miały być kolejne, łącznie z manifestacjami w Toruniu. Zwykły pacjent boi się, czy będzie miał gdzie przyjść na następną wizytę do specjalisty. Przecież to kliniczny przykład, jak nie przeprowadzać tak fatalnych działań dotyczących konsolidacji!- Być może jakieś efekty z połączenia mogłyby nastąpić, ale należałoby działać nie od końca, a od początku. Najpierw rozmawiać z dyrektorami, pytać, czy widzimy taką konieczność? Może sami możemy coś zrobić? A tego nie było. Nie można tego komuś narzucać, to trzeba przemyśleć, przedyskutować, ocenić. Ocenić, jakie ryzyka są z tym związane. Jak zareagują na to ludzie? Tego To kiedy na ulicach pojawią się billboardy w ramach akcji „Ratujmy Biziela”?- Myślę, że one pojawią się tylko u nas. Raczej nie wyjdziemy z tym na ulice. Zależy mi na tym, żeby rektor UMK nie podjął pochopnej decyzji, żeby spróbował porozmawiać z ordynatorami „Biziela” i takie zaproszenie otrzyma od nas po powrocie z Rozmowa rektora z ordynatorami mogłaby coś zmienić?- Ordynatorzy powiedzą, co można poprawić, żeby szpital znalazł się w lepszej sytuacji finansowej oraz pokazać, że w „Bizielu” pracują bardzo dobre zespoły ludzi. Rozerwanie takiego zespołu, przeniesienie części do innego szpitala, będzie niczym innym, jak zmarnowaniem tego, co przez lata tu się zbudowało. To, że nie mamy problemów kadrowych wynika z tego, że ze sobą rozmawiamy. A pacjenci czują się u nas dobrze. W jednej z audycji usłyszałam pacjentkę, która powiedziała, że po raz pierwszy w naszym szpitalu spotkała się z taką opieką ze strony lekarzy. My nie traktujemy pacjentów przedmiotowo, tylko jako osoby, którym chcemy ofertyMateriały promocyjne partnera Mając przed sobą hospitalizację, powinniśmy wziąć do szpitala kilka najważniejszych przedmiotów. Poniższa lista zawiera absolutne minimum. Zwróć uwagę, że to nie jest tak, że gdy pominiesz któryś punkt, nie zostaniesz przyjęty do oddziału. Nie będzie także tak, że nie zostanie przeprowadzona operacja, która ma Ci uratować życie. Co natomiast może się wydarzyć to: Drastyczne obniżenie jakości Twojego pobytu w szpitalu. Przedłużenie pobytu na oddziale. Odroczenie hospitalizacji, jeżeli nie jest to sprawa życia i śmierci. Niewykonanie pewnych procedur medycznych. I wiele innych, mniej lub bardziej irytujących dla Ciebie lub Twojej rodziny sytuacji. Co zatem musisz wziąć do szpitala? 1. Dokumentację medyczną. Załóż teczkę lub segregator z przegrodami na dokumenty. Miej ją przy sobie zawsze, gdy idziesz do lekarza. Co musi zawierać taka teczka? Najlepiej wszystkie dokumenty, które kiedykolwiek Ci wydano. Niekoniecznie muszą to być wyniki badań krwi sprzed 30 lat. Na pewno jednak muszą to być wypisy ze szpitala – wszystkie, a nie tylko te, które dotyczą aktualnej choroby. Noś ze sobą także zaświadczenia od specjalistów, wyniki badań obrazowych, np. USG, TK i MR oraz płytki z tymi badaniami. Pamiętaj także o książeczkach, w których notujesz poziom cukru i wartości ciśnienia tętniczego krwi. Jeżeli zastanawiasz się, czy coś powinieneś wziąć – weź to. Nie zrobisz nikomu krzywdy przynosząc dokument, który się nie przyda. Jeżeli jednak zabraknie czegoś istotnego, ktoś z Twojej rodziny będzie musiał to dowieźć. Gdy mieszkasz w mieście, w którym znajduje się szpital, nie ma problemu – ale co wtedy, gdy przejechaliśmy 100km od naszej miejscowości? Lepiej weź więcej niż mniej. 2. Dokument tożsamości. To wydaje się oczywiste: w końcu musimy w jakiś sposób poświadczyć, że my to my. I słusznie, przecież inni nie muszą wiedzieć, że Ty to Ty. Tylko widzisz, chociaż istotność tej sprawy może być dla Ciebie oczywista, niekoniecznie będzie taka dla osób starszych, dla Twojej matki lub dziadka. Nie chodzi o to, że osoby starsze wychodzą z założenia, że oni są jedyni tacy na świecie, więc po co poświadczać, że oni to oni. Chodzi o to, że z wiekiem pojawiają się różne choroby. Wiele z nich zakłada ograniczenie świadomości, ale to niekoniecznie musi być przyczyną, dla której zmieniamy swoje postępowanie. Na przykład w chorobie Alzheimera pacjent jest świadomy, jednak z powodu zaburzeń pamięci może nie podejmować świadomych decyzji. Jeżeli do szpitala idzie członek Twojej rodziny, upewnij się, że ma ze sobą wszystkie niezbędne dokumenty osobiste. 3. Skierowanie. Nie wszystkie przyjęcia do szpitala są w trybie ostrym. Oprócz nich, są także przyjęcia planowe, gdy przyjmuje się pacjenta, który na hospitalizację czekał. Dzieje się tak z wielu powodów. Na przykład wtedy, gdy pacjent ma chromanie przestankowe. Po przejściu 50 metrów boli go noga, więc musi odpocząć. Po przeprowadzeniu diagnostyki okazje się, że ma zwężenie tętnicy doprowadzającej krew do nogi. Z tego powodu taki pacjent ma ustalany termin operacji i jest przyjmowany na zabieg, gdy przyjdzie jego kolej. Inną sytuacją może być niewyrównany poziom cukru u pacjentów z cukrzycą. Pacjent do czasu leczenia się tabletkami oraz włączenia insuliny bazowej może być leczony przez lekarza rodzinnego. Potem powinien trafić do poradni diabetologicznej, a jeżeli poziomu cukru ciągle nie udaje się uregulować – do oddziału diabetologii. Pacjent przyjmowany jest na podstawie ważnego skierowania. 4. Podręczne przedmioty do higieny osobistej. Przede wszystkim kapcie. Nie filcowe, miękkie i ciepłe, a gumowe, takie jak na plażę czy na basen. Idąc pod prysznic, chcesz móc się umyć bez stawania na posadzce. Pamiętaj, że choć sale szpitalne są myte, nie wiesz, czy pacjent leżący obok nie ma grzybicy stóp. Zasada izolowania się od powierzchni szpitalnych jest jak najbardziej słuszna. O ile personel medyczny jest skrupulatnie sprawdzany z mycia i dezynfekcji rąk, a cały oddział jest rozliczany ze zużycia środka dezynfekcyjnego, o tyle pacjenci i ich rodziny już nie. Zakażenia szpitalne są wpisane w naturę każdego szpitala i nie ma absolutnie żadnej możliwości, by je całkowicie wyeliminować. Można je za to skutecznie ograniczać, przyjmując odpowiednią postawę – także jako pacjent. Oprócz kapci, weź ze sobą przybory toaletowe, czyli mydło, szczoteczkę do zębów, pastę do zębów i inne, z których korzystasz. Pamiętaj także o własnych sztućcach. 5. Odpowiednio dobrany prowiant W szpitalu mamy zagwarantowane wyżywienie, ale nikt nie powiedział, że oprócz tego nie możemy nic więcej jeść. Ważne jednak jest to, by jeść z głową. Są choroby i sytuacje kliniczne, gdy jedzenie określonych posiłków jest zakazane. Wróćmy do przykładu pacjenta z cukrzycą. Taki pacjent może słusznie uznać, że chce zawalczyć o swoje zdrowie. Z tego powodu przejdzie na dietę. Kupi dietetyczne pieczywo i będzie je podjadać, ponieważ ma niewiele kalorii. I tu popełnia błąd, ponieważ 70% tego pieczywka to cukier. Pacjent z chorobą refluksową przełyku nie powinien jeść słodkich i tłustych potraw, które dają mu objawy choroby. Natomiast pacjent na oddziale kardiologii powinien unikać zieleniny, gdy właśnie ma dobierane leczenie przeciwkrzepliwe na tzw. starych lekach przeciwkrzepliwych (to dobre leki, a nazwa bierze się stąd, że są z nami już długo). Jeżeli masz wątpliwości, czy możesz coś zjeść, zapytaj o to swojego lekarza prowadzącego. Każda przyszła mama powinna być gotowa na wyjazd do szpitala, nawet ten nieplanowany, w okolicach tygodnia ciąży. I do tego czasu najlepiej zadbać o spakowanie rzeczy, które będą potrzebne w szpitalu. Im wcześniej, tym lepiej. Unikniemy niepotrzebnego stresu, którego dziś i tak nie brakuje. Porad udziela położna Ewa Klik, ambasadorka kampanii "Położna na medal".Czas koronawirusa to dla nas wszystkich bardzo trudny moment. Ale tak naprawdę to szczególnie trudny jest dla kobiet, które przygotowują się do porodu. Dla nich ten czas zawsze był stresujący, także przed epidemią. Bo przyszłe matki z reguły jak najlepiej chcą przygotować się do porodu, zadbać o każdy szczegół i możliwie dobrze wszystko zaplanować. Koronawirus dostarczył wielu pytań i niewiadomych. Nic dziwnego, że matki najczęściej szukają na nie odpowiedzi w internecie. Jednym z tematów jest spakowanie się do szpitala. Jak to zrobić w czasach zarazy? Czy są specjalne rzeczy, które trzeba ze sobą mieć?Przyszłe matki zwiedzały przyszłą porodówkę w szpitaluWstęga przecięta. Porody w Słupsku już za kilka dni- Generalnie, sugeruję, żeby zapoznać się listą rzeczy, która powinna być udostępniona w szpitalu, w którym planowany jest poród - radzi położna Ewa Klik. - Warto też zabrać się za przygotowywanie tak zwanej torby do szpitala trochę wcześniej. niektóre rzeczy trudniej dziś kupić, na niektóre trzeba poczekać trochę dłużej niż przed pandemią. Ważne, żeby torba była gotowa w 35-36 tygodniu ciąży. Z rzeczy, o których dziś nie można zapomnieć, to ochronne maseczki. Jednorazowe albo bawełniane. Moją sugestią jest zaopatrzenie się w butelkę albo bidon z filtrem na wodę. Teraz, w sytuacji bez odwiedzin, lepiej będzie samemu filtrować sobie na bieżąco wodę niż przywozić do szpitala całą zgrzewkę, albo spacerować do szpitalnego sklepiku po pełną butelkę. Z kolei w temacie płynów dezynfekujących, z którymi od pewnego czasu się nie rozstajemy, uwrażliwiam przyszłe mamy. Nie ma potrzeby zabierania do szpitala przesadnej ilości. Wystarczy mała butelka na wejście i wyjście. Poza tym, płyn dostępny jest w każdej szpitalnej sali. Praktyczną wskazówką, sprawdza się nie tylko w czasach epidemii, jest spakowanie się w dwie małe torby. Jedna dla mamy, druga dla dziecka. Nie ma wtedy potrzeby za każdym razem przetrząsania dużej walizki w poszukiwaniu gości na porodówce w słupskim szpitalu [zdjęcia, wideo]Porodówka w Słupsku: jak tam trafić? Pokazuje 16 zdjęć W walizce dla dziecka powinny znaleźć się:- 10 szt. pieluszek tetrowych- paczka pieluszek jednorazowych- kocyk- rożek- 2-3 szt. body rozmiar 56 cm- 2-3 szt. body rozmiar 62 cm- 2 szt. pajacyk rozmiar 56 cm- 2 szt. pajacyk rozmiar 62 cm- 3 szt. czapeczek bawełnianych- 3 szt. skarpetek- 2 szt. łapek niedrapek- buteleczka ze smoczkiem do karmienia, na wypadek zalecenia dokarmiania maluszka- mokre chusteczki do pielęgnacji kolei w walizce dla mamy powinno być miejsce na:- 2 bawełniane koszule, jedna do porodu, druga do karmienia- klapki basenowe, w których można wejść pod prysznic- 4-6 szt. majtek poporodowych typu siateczkowego bądź bawełnianych- paczka podpasek poporodowych- 6 szt. podkładów jednorazowych wchłanialnych na łóżko lub do przewijania noworodka- wkładki laktacyjne i biustonosz dla matek karmiących- woda 0,5 l lub 0,75 l w butelce z tzw. dziubkiem do picia- butelka do wody z to największy noworodek urodzony w SłupskuGoście z prezentami dla noworodków na słupskiej porodówce- Dobrze, żeby w torbie mamy znalazła się też czekolada i paczka landrynek, które pomogą wyrównać poziom cukru. A jak wiadomo, w czasie porodu jedzenie nie jest zalecane. Dodatkowo, kobiety, które mają cukrzycę powinny mieć w szpitalu swój glukometr - mówi położna Ewa Klik. - Ale w ferworze pakowania rzeczy do szpitala, nie można zapomnieć o jednym - komplecie dokumentów. Składają się na niego ostatnie wyniki: morfologii, badania moczu, opis badania USG ze zdjęciem, oryginalny dokument badania krwi. A do tego wyniki badań WR, HBS, HIV, HCV oraz wynik badania wykonywanego w 36. tygodniu ciąży, czyli GBS. Na koniec, karta prowadzenia ciąży i dowód także: Tłum gości na porodówce w słupskim ofertyMateriały promocyjne partnera

co zjeść żeby trafić do szpitala